wtorek, 2 października 2012

rozdział 4

Lu:Loren bądź cicho!Daj im się nacieszyć tą chwilą...
Spojrzeliście na nich ,a oni dopiero teraz zauważyli,że ich słyszycie.
Lr:Sorka.
T:Nic nie szkodzi.
H:Obejrzymy jakiś film?
Wszyscy:Jasne!
-w salonie-
Z:To co oglądamy?
T:Zmierzch?
Z:Naprawdę?To jest nudne,w ogóle nie straszne.
T:Chcesz coś strasznego?Więc może "Szafa dusz"?
Z:Okey.
I spojrzeliście na siebie i długo na siebie patrzeliście,coś cię pociągało w tym mulacie....zaraz chodzisz z Hazzą ,ogarnij się !
Włączyliście film.Chłopaki darli się jak opętani,a ty i Lo patrzyłyście na nic jak na debili.
T;Oni tak zawsze.
L:Spoko.
Kiedy skończył się film zdałaś sobie sprawę,że jest 23:00
T:Loren jest już 23:00
L:WTF?!
Lu:Odwiozę was.
Każdego przytuliłaś na pożegnanie  a Harremu dałaś długiego namiętnego całusa.
N:Skończycie te czułości?
T:Kiedyś...
Lu:Też tak chce!
H:Jak Monica pójdzie.
Lu:Ale ja nie chce od cb! Chce od Moni.
T:Pomarzyć każdy może.
___________________________________________________
Wiem,że krótki,ale te wszystkie lekcje i brak weny....:(

1 komentarz: