niedziela, 25 listopada 2012

Imagin o Liamie

Ty:
Twój braciszek Wojtuś:
Wasz piesek:
---------------------------------------------------------------------------------------
Wybrałam się ze swoim psem i bratem na spacer do parku.
Wojtek gdzieś lata i co chwile przynosi kasztany,a Molly skacze wokoło mojej nogi.
Bez tych dwóch osób moje życie nie miałoby sensu.
Nasi rodzice zmarli jak Wojtek miał 3 lata.Mieszkamy z babcią w Londynie.
Nie wiem jakbyśmy sobie bez niej poradzili.....
A wracając do parku.....
Szliście uliczkami parku.
Nagle Molly zerwała się ze smyczy.
Pobiegliście za nią.
Potrąciłaś jakiegoś chłopaka.
T:Przepraszam bardzo.
L:Nic nie szkodzi a wgl jestem Liam.
T:(T.I),pies mi uciekła, teraz jeszcze brata zgubiłam,bo za psem pobiegł.
L:Jeżeli pozwolisz mogę pomóc ci ich poszukać.
T:Jasne.
Przez 20 minut szukaliście twojego brata i Molly.
Li:Nigdzie ich nie ma...
Zaczęłaś płakać,bo bałaś się o swojego braciszka.
Li:Nie płacz,wszystko będzie dobrze.
Przytulił cię,w jego ramionach czułaś się tak bezpiecznie.
W:(T.I)!
Odwróciłaś się i zobaczyłaś Wojtka.
Podbiegłaś do niego i mocno go przytuliłaś.
T:Gdzieś ty był?
W:Pobiegłem szukać Molly......
T:A gdzie ona jest?
W:Tutaj!
I zza niego wyskoczyła merdająca ogonem Molly.
T:Dobrze,że się znaleźliście.
Liam objął cię w pasie i pocałował.
Li:A się ciesze,że znalazłem kogoś takiego ja ty.
Pocałował cię.
Od tego momentu byliście już nie rozłączni.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz