sobota, 10 listopada 2012

rozdział 10

Odwróciłam się i ujrzałam.....Zayna.
Z:Monica!
T;Czego chcesz?!
Z:To nie tak jak myślisz!
T:Czyli jak?!Widzę ,że Harry i ta dziewczyna są razem,bo po co inaczej miałaby go całować?Jestem idiotką,bo zakochałam się w zajętym facecie i do tego dałam się wykorzystać,bo chodziłam z zajętym facetem!Ja już mam tego dość żałuję wszystkiego,że was poznałam,bo gdyby nie to pewnie Harry i ta cała Mandy byliby szczęśliwi,beze mnie!Naprawdę Zayn nawet sobie nie wyobrażasz jak jak się poczułam,nie wiem nawet cz dam radę zapomnieć o Harrym...Życzę jemu i tej dziewczynie szczęścia....
Już chciałaś odejść,ale poczułaś rękę Zayna na swoim nadgarstku.
Z:Nie dałaś mi dojść do słowa.
T:Dobrze słucham cię ,bo co ja mam innego do roboty...
Z:To nie jest dziewczyna Harrego......
T:To co może kuzynka,w to już na pewno nie uwierzę Zayn.
Z:Tak to prawda....To kiedyś była jego dziewczyna,ale zerwał z nią ponad rok temu.Ona nadal wierzy w to,że są razem,to dlatego to wszystko....
T:Kurwa,znowu?!Ja pierdole jaka ja byłam głupia.....!
Z:Znowu.
T:Zamknij się Malik!Możesz zadzwonić do Harrego?
Z:Nie,bo on już dzwoni,trzymaj pogadaj z nim.
Zayn podał ci telefon,a sam zaczął się kierować w stronę domu.
T:Halo?
H:Monica,kochanie to nie tak.....
T:Wiem,Zayn mi wyjaśnił,Znowu byłam taka głupia żeby uwierz w coś czego tak naprawdę nie ma....
H:Słońce nie szkodzi.
T:A ona już poszła?
H:Tak.Możesz spokojnie wracać do domu...
T:Dobrze kocham cię♥
H:Ja cb też.♥
-W domu-
W drzwiach bardzo miło przywitał cię Liam.
Li:Gdzie ty cholery byłaś,nawet nie wiesz jak my się  ciebie martwiliśmy!!Już nigdy więcej nie wyjdziesz tak późno na  dwór sama!
T:Tak,tak tato.
Nagle zza Liama wyłonił się Harry.
H:Monica....
Nic nie powiedziałaś tylko wtuliłaś się w swojego misia :)
T:Jestem głupia.
Styles odsunął ciebie od siebie,podniósł twój podbródek,spojrzał ci w oczy powiedział.
H:Nigdy więcej tak nie mów.
T:Dobrze.
Przysunął swoje malinowe usta do twoich.
Noc spędziliście na oglądaniu filmów.
Kiedy wróciłyście do domu twojego brata,dostaliście od niego niezły opierdziel.
Ale ty nie byłaś na niego zła tylko wtuliłaś się w niego.
T:Kocham cię.
J:Ja cb też mała.
Powiedział trochę zdezorientowany.
Cały weekend spędziliście razem tylko we trójkę:ty,twój brat i Loren.
W poniedziałek z samego rana zadzwonił do ciebie telefon.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz